Kiedy mamy te 40, 50 czy 60 lat może się wydawać, że wszystko już wiemy, wszystko przeżyłyśmy. Nie ma już nic do odkrycia. A tu niespodzianka! Jest mnóstwo rzeczy, które możesz jeszcze spróbować i odkryć. Wystarczy odpalić ciekawość i zachować otwartą głowę. To, że czegoś spróbujesz, nie znaczy, że już na zawsze musi z Tobą zostać. W końcu teraz masz mnóstwo czasu na eksperymenty.

To oczywiście, ma szczególne znaczenie w dlugoletnich związkach, ale przecież nie tylko. I tak, jak dobre życie intymne wymaga od nas zrozumienia, że zwyczajnie trzeba o nie dbać, kolejna w kolejce jest właśnie ciekawość i otwarcie się na nowe. Warto zadać sobie pytanie, jakie źródła ma u nas pożądanie, co nas kręci i powoduje powrót motylków do brzucha? Bądź ciekawa. Dotykaj, jakbyś kochała się po raz pierwszy. Czy Ty wiesz, jak mocną strefą erogenną są uszy? Kiedy ostatni raz chciałaś, żeby partner_ka je pieścił_a?

Uwolnij siebie i partnera_kę od całego tego zestawu oczekiwań i przekonań, jakie uzbierałaś przez całe życie i zobacz, co się zadzieje. Dokąd Was to zaprowadzi. Taki stan umysłu i nastawienie “wszystko jest możliwe” potrafi zdziałać cuda w sypialni (lub tam, gdzie akurat masz dzisiaj ochotę na seks). Przypomnij sobie, jakie to fajne uczucie po prostu dobrze się bawić. Niestety tutaj mamy sporo do nadrobienia, my kobiety wychowywane w szarej Polsce lat 70 czy 80. W kraju, gdzie sceny seksu w filmach zawsze pokazywane są ze śmiertelną powagą – ona wije się pod nim, a on robi swoje z marsowym czołem, na koniec wydając dziwne stęknięcie.

O Bogini! To wszystko nie tak! Nic dziwnego, że mamy opory przed śmiechem w trakcie seksu, czy wygłupianiem się. Po 40 możemy pozwolić sobie na pozbycie się tych wszystkich durnych przekonań i z ciekawością słuchać swojego ciała, podążać za jego reakcjami. To jest właśnie przepis na dobry seks!

 

G-Y9T5BWDMZD